piątek, 28 kwietnia 2017

Deser pomarańczowa delicja

Desery w mojej kuchni powstają zazwyczaj za sprawą impulsu lub gdy z jakiegoś ciasta zostanie mi jakiś składnik tym razem było tak samo! :) Deser, który widzicie na zdjęciu to spuścizna mojej wesołej twórczości na temat nadwyżki kremu z bitej śmietany i serka waniliowego! Wyszło tak pyszne, że nie mogę się z Wami tym przepisem nie podzielić a nóż ktoś skorzysta i zrobi swojej rodzinie takie małe słodkie co nieco! :)


Składniki: (na 8 porcji) 


330g śmietany kremówki
120g serka homogenizowanego waniliowego
3 łyżeczki cukru pudru
2,5 łyżeczki żelatyny (+1/4 szklanki zimnej wody do namoczenia)
1/3 szklanki gorącej wody do rozpuszczenia żelatyny
4 pomarańcze
16 delicji pomarańczowych
8 kostek białej czekolady
3 kiwi
3 mandarynki


Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie po czym rozpuścić w gorącej. Przestudzić.
Śmietankę ubić na sztywno z cukrem pudrem.
Do rozpuszczonej żelatyny dodać 1 łyżkę serka, całość wymieszać.
Pozostały serek dodać do śmietany, wymieszać. Następnie powoli stale mieszając dodać przestudzoną żelatynę.
Pomarańcze obrać ze skórki, pokroić w kostkę.
Na dnia pucharka czekoladą do spodu ułożyć delicję.
Następnie przykryć ją solidną łyżką kremu.
Położyć warstwę pomarańczy i kolejną łyżkę kremu.
Z boku wetknąć delicję i kostkę czekolady.
Udekorować plasterkami kiwi i mandarynki.
Schłodzić.

środa, 26 kwietnia 2017

Dorsz w cieście francuskim z serkiem ziołowym

Ciasto francuskie w towarzystwie ryby jeszcze u mnie nie gościło. Były już filety z kurczaka w cieście francuskim, paszteciki z ciasta francuskiego, szpinak w cieście francuskim i wiele
innych. Nigdy nie pokusiłam się natomiast o zawinięcie w nie ryby. Na szczęście z inspiracją przyszła mi niezawodna Paulina Stępień z kotlet.tv, która w swojej książce Mała Wielka Uczta proponuje w ten sposób serwować łososia. Gdy nadszedł piątek a małżonek zawitał na kolację do domu uraczyłam go dorszem w cieście francuskim. Było dostojnie i elegancko a do tego obłędnie pysznie! Jeśli o mnie chodzi to stwierdzam, że taki sposób podania ryby na stałe zagości w moim domu i z pewnością nie raz zostanie wykorzystany na większe okazje, bo prezentuje się fenomenalnie!


Składniki:

30dag fileta z dorsza

sól i pieprz do smaku

1 opakowanie ciasta francuskiego xxl

½ opakowania serka ziołowego almette lub innego tego typu

1 rozbełtane jajko do posmarowania ciasta


Piekarnik nagrzać do 200 stopni, rozmrożoną rybę lekko osuszyć na ręczniku papierowym (jeśli kupujemy dobrej jakości dorsza ilość wody w filecie będzie naprawdę bardzo mała). Ciasto rozwinąć, bliżej jednego z dłuższych brzegów położyć filet wcześniej posolony i popieprzony z obu stron. Rybę posmarować cienko serkiem, zawinąć ciastem francuskim (wolną przestrzeń nasunąć na część gdzie leży ryba). Całość zlepić, dla pewności można docisnąć widelcem. Posmarować rozmąconym jajkiem. Wstawić do piekarnika na 30minut (po 15 minutach przykryć ciasto papierem do pieczenia (uprzednio zgnieciony i zmoczony w wodzie), dopiec rybę przez kolejne 15 minut. Wyjąć z piekarnika podawać z ulubionymi dodatkami, u mnie sałatka grecka :)

środa, 19 kwietnia 2017

Pierogi ruskie z miętą

Z pierogami ruskimi w moim życiu jest bardzo ciekawa historia nie lubiłam ich przeszło 20 lat po czym poszłam na studia i jak to student ma zwyczaju bycie wszystkożerną sprawiło, że rozsmakowałam się w ruskich pierogach :) Skąd moja 20letnia niechęć do ruskich? To jest historia wielopokoleniowa... ;) Mój ś.p. dziadek pałał ogromną niechęcią do wszystkiego co było związane z ówczesnym ZSRR i Rosją na czele stąd ruskie nawet w postaci pierogów w moim domu wstępu nie miały ;) a jak wiadomo skoro nie było ich na stole to i smak ich był dla nas obcy... Na szczęście okazało się, że pierogi ruskie smakują całkiem spoko i od ładnych paru lat od czasu do czasu wychodzą z pod mojej ręki. Odkrycie ostatniego roku to ruskie z miętą! Pyszne a za sprawą dodatku mięty smak nie do podrobienia!

Składniki:
2,5szklanki pszennej mąki
1 szklanka dobrze ciepłej wody

Z mąki i wody zagnieść elastyczne ciasto.

Farsz:
4 duże ziemniaki
250g białego sera
1 duża cebula
1 łyżka świeżo posiekanej mięty lub 1 łyżeczka suszonej mięty

Dodatkowo:
posiekana i podsmażona na złoto cebulka do omaszczenia pierogów

Ziemniaki ugotować i przecisnąć przez praskę (lekko przestudzić).
Twaróg rozgnieść widelcem dodać do ziemniaków.
Na oleju usmażyć na złoto posiekaną cebulę, dodać do ziemniaków.
Do ziemniaków dodać również miętę, sól i pieprz do smaku.
Wyrobić na gładką masę.
Ciasto cienko rozwałkować, wykrawać kółka, nakładać porcję farszu, zalepiać pierogi.
Gotować w posolonym wrzątku 1,5-2minuty od czasu gdy pierogi wypłyną na wierzch.
Okrasić podsmażoną na złoty kolor cebulką.

środa, 12 kwietnia 2017

Jajka faszerowane na dwa sposoby

Co prawda teraz mieszkam w regionie gdzie Wielkanoc białym barszczem stoi to jednak większa część mojego życia przypada na region gdzie biała kiełbasa i jajka pod różną postacią były podstawą Wielkanocnego stołu :) Nie byłabym sobą gdybym nie próbowała przemycić trochę moich pomorskich nawyków na podkarpacką ziemię stąd w ubiegłoroczne Święta Wielkanocne na  świąteczny stół wjechały faszerowane jaja w dwóch odsłonach, które Wam teraz zaprezentuję! Jak dla mnie strzał w 10! Są genialne, kremowy środek o dwóch smakach, ze zwykłe jajo z majonezem i szczypiorkiem (które nota bene uwielbiam!) może się schować... Jeśli chcecie oczarować gości koniecznie nafaszerujcie jajka na te dwa sposoby! :)



Składniki:
6 jajek ugotowanych na twardo

Farsz curry:
3 żółtka
1 łyżka posiekanej kolendry
2 łyżeczki majonezu
1/2 łyżeczki curry
czarny pieprz, sól, szczypta pieprzu cayenne do smaku

Z przekrojonych jajek wyjąć żółtka, utrzeć na puch wraz z majonezem, dodać przyprawy i resztę dodatków, całość dobrze wymieszać ponakładać do białek.

Farsz tuńczykowy:
3 żółtka
1 łyżka rozdrobnionego tuńczyka odsączonego z zalewy
1 łyżka bardzo drobno posiekanej czerwonej cebuli
1 łyżka bardzo drobno posiekanego ogórka konserwowego
1 łyżka majonezu
sól, pieprz do smaku

Ugotowane żółtka wyjęte z białek utrzeć z majonezem, dodać pozostałe składniki, przyprawić do smaku. Ponakładać do jajek w miejsce po żółtku.

Faszerowane jajka udekorować świeżymi ziołami lub kiełkami brokuła, rzodkiewki itd.

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Mazurek czekoladowy z PRL

Dzielę się z Wami dzisiaj moim kolejnym Wielkanocnym odkryciem, które musiało czekać na publikację cały
okrągły rok! Dlaczego? Bo jestem z tych nielicznych blogerek, które nie pieką i nie gotują na potrzeby bloga świątecznych potraw na miesiąc przed świętami! Publikuję to co wyjdzie z pod mojej ręki stricte na święta! :) Tak było jest i będzie no chyba, że nadejdzie taki czas, że na blogu zacznę zarabiać miliony... ;)
Wracając do przepisu znalazłam go w książce Kuchnia Polska, którą dostałam od mojego kochanego męża wtedy jeszcze niemęża... ;) Ciasto okazało się wspaniałe do tego stopnia, że chyba swoją wspaniałością prześcignęło mojego ukochanego Mazurka z Masą Kajmakową... :) Serio! :) Jeśli macie mało czasu a chcecie błysnąć przed rodziną własnoręcznie upieczonym mazurkiem musicie spróbować tego przepisu!

Składniki:

Kruche ciasto:
2 szklanki mąki
3 żółtka
1 szklanka śmietany
25 dag masła
1/2 szklanki cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki bakalii (żurawina, rodzynki, orzechy, skórka pomarańczowa)
bakalie do dekoracji

Krem:
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki cukru
13 dag masła
1,5 szklanki mleka w proszku
1 łyżka kakao

Mąkę i proszek do pieczenia drobno posiekać nożem z masłem, dodać żółtka, śmietanę, masło, cukier szybko zagnieść. Włożyć na 30 minut do lodówki, po tym czasie rozwałkować na grubość 1-2 cm i wyłożyć na posmarowanej tłuszczem blaszce (u mnie na papierze do pieczenia) brzeg ciasta uformować nieco wyżej, Nakłuć widelcem, wstawić do nagrzanego do 180-190 stopni piekarnika i piec ok. 15-20 minut na złoty kolor. Przestudzić.

Przygotować masę:
Mleko, cukier, masło i kakao zagotować na małym ogniu do momentu aż cukier całkowicie się rozpuści. Zdjąć z ognia, dodać przesiane mleko w proszku. Wymieszać na jednolitą masę, dodać bakalie, wyłożyć na upieczone kruche ciasto. Udekorować wg własnego uznania.
Całość odstawić najlepiej na noc by ciasto nieco zmiękło i naszło masą.

piątek, 7 kwietnia 2017

Babka p. Dziuni zalewana wrzącą margaryną

Jestem pewna, że moja miłość do gotowania i pieczenia jest tak mocna i niezmienna od lat, ponieważ od najmłodszych lat byłam świadkiem domowego gotowania i pieczenia głównie w wykonaniu mojej mamy, Babci Stasi oraz od czasu do czasu taty. Tak taty! To właśnie tata był ekspertem od tej babki, na którą przepisu szukałam od lat znalazłam w na jednej z pożółkniętych kartek zeszytu z przepisami mojej mamy, którego strzegę jak największego skarbu, przepis opatrzony nazwą taką jak w tytule wiedziałam, że związany jest właśnie z babką, która od zawsze mimo że była robiona przez mojego tatę nazywa była Babą p. Dziuni :) Babka Pani Dziuni to smak dzieciństwa. wspaniała wilgotna, nieodzowna towarzyszka wielkanocnego stołu w moim domu. Dość wspomnień czas na przepis! <3

Co potrzebujemy aby upiec babkę Pani Dziuni?


Składniki:

5 jajek
1 i 1/2 szklanki cukru 
250g margaryny (lub 200g masła - ja dałam masło)
1 i 1/4szkl. mąki pszennej
1 i 1/4 mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1 łyżeczka olejku cytrynowego
skórka otarta z 1 cytryny

Jak upiec babkę Pani Dziuni?



Obie mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia i otartą skórką cytrynową, przesiać do miski.
Jajka utrzeć na puch z cukrem.
Margarynę/masło rozpuścić w rondelku.
Gorący tłuszcz wlać wolnym strumieniem do jajek nie przestając miksować.
Stale miksując dodawać łyżka po łyżce wymieszane z proszkiem do pieczenia mąki.
Miksując do momentu aż tłuszcz w cieście zacznie stygnąć a ciasto zacznie gęstnieć. Pod koniec dodać olejek cytrynowy.
Wylać do formy na babkę wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą.
Piec w 180stopniach przez 45-50minut do tzw. suchego patyczka.
Przestudzoną babkę oprószyć cukrem pudrem.

środa, 5 kwietnia 2017

Sałatka warstwowa z tuńczykiem i jajkiem

 Sałatkę na krakersach widywałam w sieci wielokrotnie niemniej jednak do jej zrobienia zmotywowała mnie moja teściowa, która wspomniała o niej za sprawą Tereski, która będąc w odwiedzinach u swoich właśnie znajomych taką sałatkę jadła. Długo się nie zastanawiając postanowiłam odkopać przepis i zrobić ją na najbliższą okazję, którą okazały się moje urodziny i wizyta naszego przyjaciela :) Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie wzbogaciła jej o kilka swoich dodatków, które wg mnie niewątpliwie podkręciły jej smak i sprawiły, ze z czystym sercem polecam ją wszystkim poszukującym ciekawych przepisów sałatkowych na Wielkanocny stół :)


Co potrzebujemy aby zrobić sałatkę warstwową z tuńczykiem i jajkiem?


Składniki:
30 sztuk słonych krakersów
2 puszki tuńczyka w kawałkach w sosie własnym
1/2 małej czerwonej cebulki
1 mały ogórek konserwowy
3 jajka
10dag żółtego sera
5-6 łyżek majonezu
1/2 pęczka szczypiorku
chili, sól, pieprz słodka papryka do smaku

Jak przygotować sałatkę warstwową z tuńczykiem i jajkiem?


Jajka ugotować na twardo, przestudzić, obrać i oddzielić białka od żółtek.
Tuńczyka rozetrzeć z łyżką majonezu, drobno posiekaną cebulką i posiekanym ogórkiem konserwowym, doprawić szczyptą chili, odrobiną soli i czerwoną słodką papryką.
W osobnej misce zetrzeć na drobnych oczkach białka, wymieszać z 3 łyżkami majonezu doprawić odrobiną soli i pieprzu.
W kolejnej miseczce zetrzeć na drobnych oczkach żółty ser, wymieszać z 2 łyżkami majonezu.
Na płaskim talerzu lub desce ułożyć prostokąt 5x2 krakersy.
Wyłożyć masę serową.
Przykryć drugą warstwą krakersów.
Posmarować masą tuńczykową.
Przykryć trzecią warstwą krakersów.
Rozsmarować białka.
Na białka zetrzeć na drobnych oczkach żółtka i posypać szczypiorkiem.
Odstawić na kilka godzin do lodówki aby krakersy zmiękły (najlepiej na całą noc).

Przepis inspirowany wpisem Arabeski.

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Babka gotowana

To jest przepis, który odkryłam za sprawą zeszłorocznych wielkanocnych poczynań kulinarnych. Tak się złożyło, że Wielkanoc zeszła się z montażem mojej ukochanej nowej kuchni :) Aby kuchnię wyposażyć w małe drobiazgi, których nam brakowało pojechałam z moim M. do Społem (mój ulubiony sklep z drobiazgami do kuchni! :) ) Tam napotkałam foremkę, którą widziałam niejednokrotnie w internecie - tzw. formę budyniową! Długo się nie namyślając dokonałam zakupu, którego z pewnością nie żałuję, bo gotowana babka to nowy wymiar babkowego smaku! :D Cudownie wilgotna no i najważniejsza rzecz - do jej wykonania nie potrzeba piekarnika aby ją przygotować, wystarczy duży garnek z wodą. Przepis mam z... foremki! :) Po przywiezieniu formy do domu okazało się, że w foremce była karteczka z przepisem, który postanowiłam wykorzystać. Wyszło pysznie i z pewnością w tym roku szykuję powtórkę... ;)

Składniki:
6 jajek
kostka masła/margaryny
25 dag cukru
20 dag mąki pszennej
1 mały proszek do pieczenia (1 łyżka)
skórka otarta z 1 cytryny
kilka kropel olejku cytrynowego lub pomarańczowego

Masło utrzeć z cukrem na puch, stopniowo dodawać po 1 jajku stale ucierając.
Gdy powstanie gładka masa łyżka po łyżce dodawać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i skórką cytrynową, na koniec dodać olejek.
Nasmarować formę tłuszczem.
Ciasto przełożyć do formy.
Zamknąć dekielkiem. Wstawić do garnka z wrzącą wodą tak aby 3/4 wysokości formy  było zanurzone we wrzącej wodzie. Garnek przykryć pokrywką i gotować na wolnym ogniu 1 godzinę i 15 minut. Po tym czasie formę wyjąć z wody i wyłożyć ciasto tak aby odparowało. 
Przestudzone ciasto polać polewą czekoladową lub kakaową (Przepis na polewę tutaj).

Printfriendly